Komentarze: 0
Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas, nawet dla takich ludzi, jak prezes Mirosław Przedpełski i „Pierwszy Wiceprezes” Artur Popko, którzy za pośrednictwem strony internetowej PZPS złożyli życzenia „całemu środowisku siatkarskiemu” . Tradycyjnie i sztampowo życzą „miłości, refleksji, spokoju i zadumy” , a także „ wspomnień, radosnej atmosfery oraz blasku choinkowych świateł”. Niestety, tekst nie kończy się w tym miejscu, pewnie dlatego, że Miro i parówa nie szczędzili grosza dla copywritera z agencji Artmedia, a ten, nie znając swoich chlebodawców, puścił wodze fantazji ....pojechał po bandzie pisząc w ich imieniu:
„Zajęci obowiązkami dnia codziennego często zapominamy o podstawowych wartościach, rodzinie, przyjaciołach.”
Mein Gott! O jakich przyjaciołach Popki i Przedpełskiego może być mowa? !
O Eryku Ippohorskim –Lenkiewiczu, byłym prezesie PZPS, który zmarł nie doczekawszy wyroku uniewinniającego, w wieloletnim procesie zainicjowanym z niskich, żeby nie powiedzieć ohydnych, pobudek i przedłużanym przez lata przez dzisiejszych "życzeniodawców", występujących w nim jako oskarżyciel posiłkowy?!
O śp. Krzysztofie Kowalczyku, który w sądzie musiał dochodzić wypłacenia mu uczciwie zarobionych pieniędzy, tylko dlatego, że Popko i Przedpełski uznali go za człowieka Biesiady ?!
O kilkunastu pracownikach PZPS, którzy stracili pracę po wyborach „wygranych” przez ww. tandem ?!
O uniewinnionym ostatecznie Januszu Biesiadzie, byłym prezesie PZPS, którego ubeckimi metodami próbowali wsadzić do więzienia, a którego po 10 latach walki o dobre imię przed sądami wszystkich polskich instancji sądowej, nawet nie przeprosili?!
Ilu i jakich „przyjaciół” mieli na myśli Popko i Przedpełski składając te życzenia i o jakich podstawowych wartościach w ich przypadku może być mowa?
Nie wiem i nie chcę wiedzieć!
Z jednym się jednak zgadzam. Mają rację pisząc: „Ten piękny czas jest doskonałym okresem, żeby pomyśleć o ludziach i sprawach, o których często nie pamiętamy.”
Może rzeczywiście warto, by pomyśleli o tym póki nie jest za późno?! Jak mawiają Chińczycy „ łatwo przywoływać duchy, trudno je odegnać”
"Nadzieja uczy czekać pomalutku", obyśmy się jej w nadchodzącym Nowym 2014 Roku wreszcie doczekali
„Zajęci obowiązkami dnia codziennego często zapominamy o podstawowych wartościach, rodzinie, przyjaciołach.”
Mein Gott! O jakich przyjaciołach Popki i Przedpełskiego może być mowa? !
O Eryku Ippohorskim –Lenkiewiczu, byłym prezesie PZPS, który zmarł nie doczekawszy wyroku uniewinniającego, w wieloletnim procesie zainicjowanym z niskich, żeby nie powiedzieć ohydnych, pobudek i przedłużanym przez lata przez dzisiejszych "życzeniodawców", występujących w nim jako oskarżyciel posiłkowy?!
O śp. Krzysztofie Kowalczyku, który w sądzie musiał dochodzić wypłacenia mu uczciwie zarobionych pieniędzy, tylko dlatego, że Popko i Przedpełski uznali go za człowieka Biesiady ?!
O kilkunastu pracownikach PZPS, którzy stracili pracę po wyborach „wygranych” przez ww. tandem ?!
O uniewinnionym ostatecznie Januszu Biesiadzie, byłym prezesie PZPS, którego ubeckimi metodami próbowali wsadzić do więzienia, a którego po 10 latach walki o dobre imię przed sądami wszystkich polskich instancji sądowej, nawet nie przeprosili?!
Ilu i jakich „przyjaciół” mieli na myśli Popko i Przedpełski składając te życzenia i o jakich podstawowych wartościach w ich przypadku może być mowa?
Nie wiem i nie chcę wiedzieć!
Z jednym się jednak zgadzam. Mają rację pisząc: „Ten piękny czas jest doskonałym okresem, żeby pomyśleć o ludziach i sprawach, o których często nie pamiętamy.”
Może rzeczywiście warto, by pomyśleli o tym póki nie jest za późno?! Jak mawiają Chińczycy „ łatwo przywoływać duchy, trudno je odegnać”
"Nadzieja uczy czekać pomalutku", obyśmy się jej w nadchodzącym Nowym 2014 Roku wreszcie doczekali