Archiwum 03 stycznia 2014


sty 03 2014 Co łysemu po złotym grzebieniu- czyli powód...
Komentarze: 0

Kilka lat temu Łysy i jego drużyna zaczęli myśleć  o tym jak ukraść kurę znoszącą złote jajka. Ową kurą, była wówczas, i przez kilka następnych lat,  polska siatkówka, która  przynosiła olbrzymie zyski! To wtedy dzięki pomysłowi i dyplomatycznym zabiegom Janusza Biesiady do Polski sprowadzono Ligę Światową i  wielkie imprezy typu ME i Grand Prix. Zaczęliśmy się liczyć w Europie i świecie zarówno pod względem sportowym, jak  i organizacyjnym.  Hale zapełniły się tysiącami fanatycznych kibiców,  pojawili się sponsorzy, a budżet PZPS wzrósł 10-krotnie! I wtedy  Łysy ze swoją „kamandą” zaczęli główkować nad tym jak przejąć pełne koryto.  Dzięki podejrzanym konszachtom z  tzw. mendiami i  kolesiom ze wsi, do dziś trzymającymi  nad nimi swój parasol, próbowali  wsadzić Janusza Biesiadę do więzienia. Nie udało się! Po blisko 10 latach, pomimo usilnych starań „kolegów”,  ich fałszywych zeznań,  braku pamięci i ...cudownie znikających faktur , Janusz Biesiada został całkowicie oczyszczony z wszelkich zarzutów.

Przedpełski, Popko, Adamski nieźle się w tym czasie bawili  marnując Biesiadzie 10 lat ! Tym bardziej, że  ta zabawa  ludzkim życiem odbywała się na koszt  ... kibica polskiej siatkówki.  PZPS w całym procesie występował  jako oskarżyciel posiłkowy,  a to oznacza, że blisko  milion z kasy PZPS wpłynął  do jednej z kancelarii prawnych , w której całkowicie przypadkowo oczywiście,  wśród wspólników znaleźć można  nazwisko szkolnego kolegi Artura zwanego parówą!   

Wracając do złotej kury, warto podkreślić, że początkowo jej jaja trafiały wyłącznie do ww. trójki, z czasem jednak, pewnie w myśl zasady, by żyło się lepiej wszystkim,   zaczęto nimi obdarowywać również krewnych i znajomych królika! Głównie zyskiwali  ich wspólnicy ( byli i aktualni) , koledzy ze szkolnej ławy,  żony,  synowie, kochanki i ci wszyscy, którzy nagle zapałali  podejrzaną  miłością do dyscypliny zwanej przez Mira „cacuszkiem”. Miliony, które powinny zasilać kasę i konta PZPS wydawane  bez opamiętania i...żadnej kontroli znikały jak kamfora!  Finansowano z nich  nie tylko pożyczki dla firm należących do prezesa, zakup nieruchomości, zabiegi i usługi medyczne,  urodziny  i jubileusze, wynagrodzenia dla społecznych działaczy z prezesem włącznie, a po zmianie statutu  PZPS także samochody, wycieczki, garnitury i..zegarki!  Znany z parcia na szkło Miro miał zawsze lekką rękę  do wydawania pieniędzy, głównie zresztą cudzych, pewnie dlatego bez zmrużenia oka,  jak mi się zdaje nawet  dwukrotnie (!) „kupił”  piłkę z kryształków Svarowskiego  za 10 tysięcy złotych!   I  rzeźbę Mitoraja, figurkę mającą  niewiele ponad 20 cm, za ponad 19 tysięcy złotych,  podobno w prezencie dla  b. szefa FIVB Rubena  Acosty!  Pasmo  pseudocharytatywnej działalności Mira przerwała dopiero wizyta CBA w siedzibach PZPS i PLS, strach pomyśleć,  co by się działo gdyby nie to!

Jedno jest pewne  kura znosząca złote jajka  wtedy dawała jeszcze słabiutkie oznaki życia. Po wczorajszym wywiadzie Przedpełskiego  możemy mieć jednak  pewność, że niestety marnie zakończyła już swój żywot. Co gorsza nie mamy nawet  złotych jaj, bo bilety na mecze wrześniowych MŚ , na których PZPS mógł zarobić kilkadziesiąt milionów,   wniesiono  aportem do kolejnej spółki z Polsatem!

Imprezy, które  za czasów Biesiady przynosiły  milionowe zyski,  dziś są niedochodowe, nie mamy trenera reprezentacji, nie mamy też drużyny, nie mamy również pieniędzy na organizację mistrzostw! Wyjaśnieniem tego powinien się ponownie zająć  prokurator, najlepiej ten sam który umorzył sprawę korupcji w PZPS i PLS!

http://www.polskatimes.pl/artykul/1078620,siatkarski-mundial-w-polsce-impreza-ktora-dorowna-pilkarskiemu-euro-2012,id,t.html

sledczyzesportboardu : :